Autor |
Wiadomość |
aaa4 |
Wysłany: Śro 12:51, 30 Maj 2018 Temat postu: |
|
-Tak, obawiam sie, ze rowniez i pragnienie zemsty... Znowu zaczal chodzic po
pokoju. Gini nie odzywala sie,
sprobowala zmusic sie do bezstronnego przemyslenia calej sytuacji. Nie bylo to latwe. Wiedziona impulsem, miala ochote zdyskredytowac wszystko, co powiedzial McMullen.
Gdyby zdolala dowiesc samej sobie, ze McMullen nie mowi prawdy o obecnych poczynaniach Hawthorne'a, moglaby przyjac zalozenie, ze klamie takze co do wczesniejszych, tych z odleglej przeszlosci. Bardzo chciala uwierzyc, ze McMullen klamie, albo przynajmniej sie myli. O, tak, pragnela tego calym sercem.
Po pewnym czasie podniosla glowe i spojrzala na Pascala.
-Ja takze wierzylam w to, co mowil - rzekla. - Niemozliwe, zeby wszystko
zmyslil, po prostu niemozliwe. Za duzo sie wydarzylo... Wiem, ze nie McMullen |
|
|
aaa4 |
Wysłany: Pon 15:54, 14 Maj 2018 Temat postu: |
|
-Potrzebuje dzbanka kakao i koszyka wczorajszego chleba. Jesli nie macie wczorajszego, moze byc
dzisiejszy, ale musi byc chrupiacy. Potrzebuje rowniez dzbanka mleka oraz wszystkiego, co tu
napisane.
Dziewczyna wziela kartke do reki i spojrzala na nia, ale pokrecila glowa.
-Nie wiem, co tu stoi, panienko. Na strzale, co to za miejsce?
-Dziewczyno, zanies to do gospodyni. Przynies mi wszystko, co jest na tej kartce, zanim wybije piata.
Dziewczyna wybaluszyla oczy i zagapila sie na dluga ciemna suknie Miny. Jesli miala w ogole jakiekolwiek pojecie, co Mina tu robi, nie okazala tego.
-Tak... dobrze, psze pani. Czy bedzie pani potrzebowac jeszcze czegos? Lord Dewan od bardzo dawna nie wpuszczal nikogo do pokojow. manicureloby sie im porzadne sprzatanie.
-W rzeczy samej, ale nie bedziemy do tego nikogo potrzebowac. Dziekuje ci.
Dziewczyna ponownie rozejrzala sie po pokoju i otworzyla usta, jakby |
|
|
Gatman |
|
|
Gość |
|
|